Witam, mój synek miał terapię Tomatisa w Medincusie, to na Niemcewicza było ale teraz się przenieśli na Starzyńskiego. Przyznam, że na Niemcewicza trochę ciasno mieli, pani z dziećmi ledwo się mieścili w salce. Ostatni etap mieliśmy już w nowym miejscu no i wypas. Sala super przystosowana do dzieci, każde dziecko ma miejsce dla siebie, ale mogą też się bawić razem. Rodzice mogą być z dzieciakami ale mogą je też zostawić i jak tylko się coś dzieje to od razu jest tel (mój mały raz się źle poczuł i od razu Pani do mnie zadzwoniła, wprawdzie nie zdążyłam i już pani zdążyła posprzątać  ale zostałam z Piotrulą do końca i potem już było ok. chyba zjadł coś w przedszkolu). Dzieci jest max 4 (ale podobno indywidualnie też można tylko że drożej). U nas było różnie, bo jedne dzieci zaczynały przed nami, a inne cały czas z nami chodziły. Dzieciaki się tak skumplowały, że nie mogły się doczekać kolejnego "chodzenia na słuchawki". Słyszałam też, że od nowego roku mają potanieć, coś nam nasza Pani od słuchawek mówiła, że się nad tym zastanawiają. Szkoda, że nie wpadli na to zanim zdążyliśmy już skończyć  ale cóż tak czy inaczej polecamy bo było fajnie i Piotruś żałuje, że już nie będzie chodził. |